WILVO S40 Drive od 2007 roku sedan
Prestiżowa rzeczywistość
W przypadku Volvo obraz jednego z najdroższych samochodów pod względem treści był od dawna ustalany. A gdzie idą wolińcy? Aby dobrowolnie wyruszyć na ścieżkę bankructwa półtora roku temu, zdecydował Michail Kolodochkin.Kierownik dealera samochodowego był na szczycie.
- Antytut? - zapytał uprzejmie. - Oczywiście możesz, ale - dlaczego tego potrzebujesz? Marka Volvo wyróżnia się - nie chłopcy chodzą do takich samochodów, ale poważnych i szanowanych ludzi! Próba sprzedaży jednego z nich skradzionego kaptura lub samochodu jest naiwna: dlatego te samochody nie kradną.
Przez resztę tego dnia zastanawiałem się, czy podszedłem do roli poważnej i szanowanej. A potem przyznał sobie, że od dawna chciał trochę podróżować na Volvo - w końcu zawsze wolałem muzykę klasyczną popu. Źródło zmrużyło się w cenach i zdało sobie sprawę, że pomimo wszystkiego dojrzał.
Przypomnę ci, że gołwa wersja S60 (140 KM, mechanika) w momencie zakupu (lipiec 2006 r.) Kosztuje 29 900 USD pomnożoną przez stawkę ówczesną. Dla mnie obecność karabinu maszynowego i silnika 170 KM, a także odtwarzacza CD, oddzielnych czujników klimatycznych i parkingowych, była fundamentalna. Moja niechęć do płacenia za odlewane dyski i skórzane wnętrze było równie fundamentalne. W rezultacie, aby przekonać Szwed szary, aby poszedł do mojego domu na około 900 i małe tysiące rubli.
Dokładniej - za 970 tysięcy. Szczegóły są później
Cena cywilizowanej posiadania
Natychmiast poczułem prestiż marki: na zlewie zaczęli ode mnie prosić prawie dwa razy więcej niż w poprzednim Wołdze. Street Że Żebrcy, pogardliwie ignorując dzieło Nizhny Nowogrogowe, odtąd ze skrobaniem na skrzyżowaniach mojego szkła. A babcia z sąsiedniego wejścia nieoczekiwanie pokazała wiedzę o marketingu i wymamrotała sąsiada na ławce: oszacujemy Volvo-Machin.
Rzeczywiście, koszt pierwszego (15 000 km) ułatwił kieszeń na prawie 14 tysięcy RE. Były jeszcze dwie zabawne wady: gwarancja, a zatem za darmo. Najpierw kabel napędowy spadł w tylnych drzwiach, a następnie oba sygnały dźwiękowe zniknęły przez noc. Ale o tym - więc.
Nadal liczymy pieniądze. Średnie zużycie paliwa dla 23 000 km biegu wyniosło tylko 7,5 l/100 km. Liczby są dość realne: faktem jest, że obrzydliwość moskiewskich korków zmuszonych do zminimalizowania podróży po rodzimym mieście. Właśnie dlatego kilometr biegu na 95 benzynie kosztuje mnie teraz nie więcej niż półtora rubli. Ale
Ale szum z niezbędnej jazdy w pobliżu Rachmaninova i Tchaikovsky'ego zrujnował Zarulev nawyk pedantycznie obliczał wszelkiego rodzaju rzeczy - na przykład koszt kilometra przebiegu. A oto wspaniałe półtorej rubli natychmiast dorastały pięć! Przyczyną takiego niewykonania zobowiązania jest podany tabelę: szalony skok ceny spowodował ubezpieczenie. Jego koszt jest taki, że nawet benzyna jest bezpłatna, a samochód jest całkowicie niezniszczalny i nie do zniesienia, kilometr biegu kosztowałby mnie więcej niż 5 rubli. A z paliwem i konserwacją - proszę 7 rubli 95 kopek!
Jednak znany wysoki koszt Volvo nie ma z tym nic wspólnego: jest to cena cywilizowanej własności każdego nowoczesnego samochodu z poważnego przedziału cenowego. Możesz oczywiście porzucić usługę korporacyjną, pluć ubezpieczeniem i umyć Szwed z Vederochka, ale jest to powrót do ery Garage Volgico. Nie chcę.
To prawda, że \u200b\u200bistnieje inne rozwiązanie problemu - kardynał: przejście na usługi dziewcząt na rozmowie - maszyn toczy. Ubezpieczenie, inspekcja, zmiana gumy, konserwacja, naprawa, garaż - Koszty wszystkich tych artykułów zastąpią czynsz: Wypełnienie benzyny - i jazda. Ale to dla mnie zupełnie nowe życie samochodowe, nie jestem gotowy mówić o poważnie.
Nie ma potrzeby smutnego
Nie, w ogóle nie zamierzam rozstać się z tą maszyną. Krok w cywilizacji jest wykonany, a przyjemność komunikowania się z techniką tego poziomu przekracza wszelkie koszty, materialne i moralne. Zauważam, że po raz pierwszy w życiu zacząłem jeździć z absolutnie pustym i czystym bagażnikiem (bez kanistra, szmat i słoików z koszul), w których nie jest przerażające umieszczanie nawet mojej własnej kurtki. Sin - zapomniałem otworzyć kaptur: aby wypełnić pralkę, za każdym razem, gdy szukam pożądanej dźwigni. Jednak, aby Szwed nie był arogancki, kilka razy klikam ją na nos.
Szerokie przednie stojaki - hołd dla notorycznego bezpieczeństwa - rób obserwację w S60, aby lekko, niedoskonały. Czarni na przedniej szybie przed grilami wentylacyjnymi nie są dobre. Oprócz faktu, że z jakiegoś powodu nie było zwykłego miejsca dla zestawu pierwszej pomocy w nowoczesnej maszynie; Musiałem wepchnąć go do bagażnika obok baterii. Dwubitowa gaśnica trafiła do niszy do prawego tylnego światła. To prawda, że \u200b\u200bmożna było kupić markę za 200 USD: wspiąłby się pod przednim siedzeniem z wierzchowcem. Ale - dla win, zwiędł.
Teraz - znowu do pozytywnego. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu Volvo już mi wybaczyło kilka razy złe nawyki nabyte z Gaz-3102. Tam czasami chuliłem i pozwoliłem sobie zaparkować na ogrodzeniu lub ścianie, aż dotknął zderzak. Więc - kilka raczej dźwięcznych ciosów z przednią spódnicą na krawężniku, uciekło ze mną. I za to - odrębny szacunek dla tych, którzy stworzyli tę część właściwego plastiku.
Ogólny wniosek jest jasny: cywilizowana treść nowoczesnego samochodu jest niewspółmierna niż zwykła miarka. Zrozumienie tego, jedna z moich znajomych świadomie podróżuje przez cały rok na zakneblowanej Lady lub Odam, zmieniając je każdej jesieni. Zlece, ubezpieczenia, naprawy, anty -obcięcia - nie wie i nie chce tych słów i prawie nic nie traci nic w odsprzedaży. Cóż, możesz tak jeździć.
Ale już bez przyjemności!
Z życia woliństwa
CZYNNIK LUDZKI
Dlaczego oba sygnały nagle zmarły na moim kroku Serglazy. Jednak nieprawidłowa funkcja jest nonsensem, nie należy się martwić. Dzwonię do służby w Izmailovo, zgłaszam wadę i natychmiast zapisuję się na następny niedzielny poranek. Samochód jest szybko zabrany i wręczają mi kupon w barze - będą leczyć sok darmowym szklanką soku. Klasa! I nie chcę zauważyć, że nieprzyjazna dziewczyna spóźniła się na jej stojak przez kilka minut, jak 50 ..
Dwie godziny później - wszystko jest w porządku, oto klucze. Dopiero teraz nie ma zestawu sygnałów w magazynie - oddzwonić dzień po trzech lub czterech. W międzyczasie tylko o niskiej częstotliwości była do ciebie spieprzona - podróżują w ten sposób. Hmm, dobrze.
Cztery dni później dzwonię - nie ma sygnałów. Kiedy tak, nie wiemy, szukaj siebie! Chłopaki, czy wcześniej nie pracowaliście na stacji Vaz? Nazywam usługę tej samej firmy na autostradzie w Kijowie - są tam zaskoczeni: są sygnały! Menedżer natychmiast opiera aplikację - już jutro klasa dostarczą do Izmailovo do mojego imienia!
Znowu zapisuję się na następny dzień. Przyjeżdżam - nie noszę sygnałów do Kijowa - po kilku godzinach Volvo ponownie śliniaków, a przede mną przeprasza za zachowanie nieredytowanych kolegów. Powiedzmy, oto zastosowanie takiego i takiego - było tylko po to, by dotrzeć tylko do półki lub odesłać klienta. W służbie Izmailovsky wybrali drugą - cóż, już mnie nie zobaczą.
Nie jestem jednak pewien, czy ten fakt zdecydowanie kogoś zdenerwuje. Najwyraźniej zapotrzebowanie na dotychczasowe usługi znacznie przekracza ofertę.
Michail Kolodochkin
Źródło: Magazyn „Jazda”