Test Drive Mazda 323 C 1994 - 1997 Hatchback

Srebrny sedan

W Motor 2 wprowadziliśmy kilka samochodów Mazdy. Wśród nich była rodzina 323 z modelami C (kompaktową) i F (hatchback). Nie było wtedy możliwe podróżowanie sedanem, ale wypełniliśmy lukę na samym początku 1997 roku. To nie był zwykły sedan, ale jego modyfikacja z dumną nazwą Silver Stone, która najwyraźniej powinna sugerować legendarną brytyjską autostradę wyścigową i możliwości dużej prędkości samochodu. Tym razem nie musiałem chodzić do Minsk, nasza ścieżka leżała w pobliżu majątku Podolsk Dubrovitsa, znanego z kościoła Znamenskiego, zbudowanego na przełomie wieków XVII-XVIII. Świątynia i nasza znajomość z Mazda 323 S 1,5 Srebrny kamień.


I można powiedzieć, że samochód spotyka się przez ubrania. Pojawienie się Mazdy jest dość nowoczesne, w duchu najnowszych trendów stylistycznych ciało ma gładkie zaokrąglone kontury. W tym samym czasie przód samochodu wyszedł nieco agresywny. Na zewnątrz modyfikacja srebrnego kamienia różni się od podstawowego modelu od obecności spoilera na pokrywce bagażnika z wbudowanymi sygnałami stopu i dekoracyjnymi kołami kół. Mógłby umieścić odlewane dyski, ale, jak się okazało później, właściciel samochodu zmienił kółki. Może chodzi o silnik? Otwieramy maskę i widzimy banalny 16-zaworowy jednostka zasilająca o działającym objętości 1598 cm metra sześciennego, zainstalowanej przez komorę silnika.


Dajmy sobie kilka liczb. Silnik rozwija moc 90 litrów. Z. przy 5300 około./min., a szczyt krzywej momentu obrotowego o wielkości 135 nm spada przy 4000 obr./min. Nie jest źle, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że jest to silnik szeregowy jest najprostszą konfiguracją. Co jeszcze tu jest interesujące? W silniku zainstalowany jest 4-punktowy elektroniczny wtrysk paliwa, górne podpory przednich stojaków zawieszenia typu MacPhersona i mechanizm kierowniczy z hydrauliczną rurą zasilania. Gdy wzmacniacz będzie działał, dowiemy się później, ale na razie patrzymy na bagażnik. Okazało się, że jest dość przestronny, zwłaszcza gdy złożono oddzielne tylne tylne siedzenie.


Tylne zawieszenie, podobnie jak przednie, niezależny typ MacPherson. Być może minus będzie niską lokalizacją stabilizatora stabilności gadów, ale Mazda 323 jest stworzona na ulice miasta i autostrad podmiejskich z dobrą powłoką, którą należy zapamiętać, jeżdżąc na złą drogę.


Wejście do salonu dzięki wygodnej uchwycie i szerokim otworze drzwi nie wymyśliło. Siedzisko kierowcy ma trzy regulacje na długości i nachylenie poduszki i pleców. Pozwala to szybko ustalić wygodną pozycję dla osoby o prawie dowolnej wysokości. Droga do maszyny jest wyraźnie widoczna, to samo można powiedzieć o typie analogowym. Dostępność organów zarządzających wskazuje na dobre ergonomiczne badanie kabiny. Samochód ma korpus sedana, który obejmuje wystarczającą przestrzeń dla wysokości tylnych pasażerów. Pragniemy dowiedzieć się, w jaki sposób dostosowanie przednich siedzeń do wzrostu dwóch metrów wpłynęłoby na tylne pasażerów. Muszę powiedzieć, że nie będą mieli problemów. Nie spotkaliśmy jeszcze takiego przestronnego salonu w takich samochodach. Ale długość samochodu ledwo przekracza 4,3 metra u podstawy 2605 mm!


Znowu znajdujemy się za kierownicą, jednocześnie zauważając bagażnik i szyję powodziową u podstawy siedzenia i uruchamia silnik. Wskaźniki lekkie zamrugały na urządzeniach, informując, że wszystko było w porządku, a silnik zarobił bez drżenia i wibracji. Obrócenie kierownicy na miejscu było dość męczące, ale gdy tylko silnik ożył, moc kierownicy powstała w ciele, siła na kierownicy znacznie się zmniejszyła.


A co będzie w ruchu? Może zacznijmy. Silnik przemawia całkiem czule do ostrych pras pedału akceleratora na biegu jałowym i stanowi charakterystyczny oddziałowy dźwięk związany z silnikami wielu zaworów. Sprzęgło działa delikatnie i wyraźnie, obok pedału znajduje się platforma na zatrzymanie lewej nogi. Przyjemny drobiazg. Programy są łatwo włączone. Tak, prawie zapomniałem: wygodna i funkcjonalna torpeda plastiku pod skórą.


Czas się przeprowadzić. Samochód z łatwością zwinął się w pierwszym biegu, wykazując doskonałą manewrowość. Recenzja nie jest gorsza niż do przodu. Parking na tym samochodzie to bardzo przyjemność. I nadal się ruszamy. Silnik posłusznie zyskuje pęd, idzie na drugi bieg, a następnie do trzeciego i dalej do czwartego (jest ich pięć). Przełączanie jest wyraźnie. Prędkość rośnie szybko, ale samochód doskonale trzyma drogę, jego zachowanie budzi zaufanie do bezpiecznego i w pełni kontrolowanego ruchu, zawieszenie radzi sobie z niewielkimi nieprawidłowościami i nie pozwala na rozdarcie koła podczas przenoszenia sekcji drogi z wyraźną ulgą i ulgą i W wysokiej prędkości strome. Wysiłek na kierownicy znacznie wzrósł, stracił jego opór i stał się ostrym i czystym hydraulicznym wspomaganiem sterownictwa o zmiennej charakterystyce.


Pomimo faktu, że samochód jest napędem przednim, w zakątkach pokazuje prawie neutralny obrót, co tylko dodaje ostrości odczuciom z kontrolowania tego sedana. Możliwe jest, że jest to wynik działania stabilności gadów tylnego zawieszenia. Nawet jeśli spóźniasz się z kierownicą przed obracaniem, ten błąd można szybko naprawić: lekki ruch kierownicy, dodanie gazu i samochodu posłusznie wciągnięte w zakręt i kończy się w miejscu, w którym kieruje go kierowcą. Hamulce działają zgodne z zawieszeniem i sterowaniem, zapewniając stabilne i dokładne spowolnienie, pomimo obecności mechanizmów hamulca bębna na tylnych kołach.


Wydaje nam się, że taki dynamiczny i kompaktowy sedan może przede wszystkim interesować się przedsiębiorcami prowadzącymi aktywny styl życia miasta i polegający w dużej mierze na ich mocnych stronach. A aktywny styl życia jest nie do pomyślenia bez samochodu dla kierowcy, który może obejmować Mazda 323 S.


Egzamin wstępny Mazdy z powodzeniem się przetrwał. Zobaczmy, co będzie dalej, ponieważ coraz więcej samochodów tej marki pojawia się na naszych drogach. Poinformujemy czytelników o długoterminowym działaniu tych maszyn w warunkach różnych od warunków Japonii, Europy Zachodniej i Ameryki, w których Mazda otrzymała entuzjastyczne recenzje.
 
Sergey Ivanov
 

Źródło: Magazyn Motor [nr 02/1997]