Honda Jazz (Fit) 2002 - 2004 Hatchback Test Drive
Drugie przyjście
Wielki saksofonista Ornett Coleman powiedział kiedyś: Jazz jest jedynym rodzajem muzyki, w której ta sama nuta można odtwarzać wieczorem, i za każdym razem będzie brzmiał inaczej. Założyciel Free Dzhaz z pewnością doceniłby nowe supermini Hondy Jazz, którego twórcy wyróżniają się nie mniej wyzwolonym myśleniem ...Model Honda Jazz pojawił się w Europie w 1984 roku. Był to mikro -liter trzech hatchback, którego korpus nie miał ani jednej krzywej linii -zdominowanej kamienie węgielnych. Został wyprodukowany przez Isuzu. Zaprojektowany wyłącznie na rynek japoński, Europejczycy nie lubili krótkiego i wysokiego samochodu kategorycznie, a po kilku latach został usunięty z rynku. Ale w Japonii samochody z tej klasy nadal zyskują popularność. W 1996 r. Logo Honda zadebiutowało tam, które zostało zastąpione modelem o dopasowanej nazwie Honda Fit pięć lat później. To był niesamowity sukces: tytuł japońskiego samochodu roku, pierwsze miejsce pod względem sprzedaży - nawet bestseller Toyota Corolla musiała zostać wyciśnięta. A na początku roku Honda Fit Supermini o imieniu Honda Jazz ponownie przyjechała do Europy. Tym razem do Rosji.
Obecny jazz nie przypomina mikro-nurtu lat osiemdziesiątych. Pięcioorodołowy pojedynczy klar, z tyłu -nie jedna linia prosta, znacznie większa niż jej poprzednik. Tylko napis jazzowy na piątych drzwiach jest nadal napisany z małą literą, powyżej którego jest czerwony punkt - tak jakby opuścił japońską flagę.
Przez kazeniczki poliwęglanowe reflektorów okrągłe odblaski głównego światła są wyraźnie widoczne. Wskaźniki zakrętów są przesuwane na grill chłodnicy, a całkowitą żarówki są zauważalnie w górę. Maszyna jest bardzo podobna do Mini -Zen - nawet trójkątne okna przed lusterkami wstecz. Bardzo teksturowana część czołowa - nie można pomylić z żadnym kolegą z klasy. Czternastocalowe koła ekologicznie wyglądają na ogólnym obrazie bocznej-prove-prov-dog-arki. Jazz pod niektórymi kątami przypomina zmniejszoną Hondę Civic, ale ogólne wrażenie jest bardziej interesujące.
Być może główną cechą jazzu jest układ. Twórcy twierdzą, że kierowali się zasadą Zenshin, co oznacza nowe lub postępowe. Umieścili zbiornik paliwa pod przednimi siedzeniami, uwalniając miejsce z tyłu, co pozwoliło opuścić podłogę. Biorąc pod uwagę, że sadzenie tylnych pasażerów jest blisko pionu, ich nogi będą dość przestronne - duże osiągnięcie dla tak małego samochodu.
Siedzenia to magiczne, magiczne siedzenia. Tył są złożone całkowicie i w częściach (prawa jest mniejsza, lewa jest duża). Co zaskakujące, nie jest wymagane usuwanie ograniczeń głowy, jak w większości samochodów z wyższych klas. Jeszcze bardziej niesamowite jest łatwość, z jaką działa mechanizm składania.
Istnieją trzy opcje transformacji - użyteczność, długa i wysoka. W pierwszym, ze złożonymi tylnymi siedzeniami na podłodze, otrzymujemy podwójny samochód z płaską platformą ładunku o długości 1,7 m. Objętość obciążenia (do sufitu) - 1321 litrów. Możesz umieścić trzy rowery górskie bez usuwania kół. W drugiej opcji, gdy przednie siedzenie pasażera jest przesuwane do przodu, mamy możliwość transportu przedmiotów o długości 2,4 m. Niesamowite!
Ale główna magia znajduje się w wysokiej wersji. Możesz odrzucić nie tylko plecy, ale także poduszki tylne siedzenia - w górę. Jednocześnie dodatkowy wolumen bagażowy powstaje bezpośrednio za tylnymi przednimi siedzeniami, gdzie można umieścić ciężkie obciążenie - opuszczając środek mas samochodu. Lub jedź tam, przez samochód, rower, przednie koło będzie musiało zostać usunięte. Takie są warianty i improwizacja. Jedno słowo to jazz. Magiczna siatka i magiczny dywan do komory bagażowej są przymocowane do magicznych siedzeń.
Salon wewnętrzny. Projektowanie, jakość montażu i wykończenia są doskonałe. Z siedzenia kierowcy, bardzo obszernego dla samochodu w tej klasie, salon wydaje się jeszcze większy. Krzesło jest dość sztywne, ale nie osiągnęło nieprzyjemnego uczucia. Lądowanie jest wygodne, choć wydaje się, że siedzisz nisko - dach jest daleko, torpeda jest wysoka.
Widok do przodu jest godny, stojaki boczne nie przeszkadzają. Powrót jest gorszy, obfitość ograniczeń głowy zakłóca. Jest to częściowo skomentowane przez zelektryfikowane zewnętrzne burdki o dość aerodynamicznym kształcie, ale manewrowanymi na odwrót, jednak otworzyłem drzwi kierowcy.
Tarcza instrumentu jest w widoku na obolałe oczy. Jest oświetlony przez Orange, wygląda na bogatą, odczyty są doskonale odczytywane. Trzy główne pokrętła są umieszczane w oddzielnych odwiertach z nachylonymi przeciwnikami. Jest to trzy - prędkościomierz, tachometr ze strefą czerwoną po 6000 i ... ten sam rozmiar poziomu paliwa. Nuta wysokiej gospodarki? Cztery poduszki powietrzne, ale okna tylnych drzwi są mechaniczne.
Po rozpoczęciu ogrzewania półtora tysiąca rewolucji szybko staje się dziewięćset jałowych. Ani hałas, ani wibracje nie można usłyszeć tylko sposobu, w jaki gra system audio - CD -resort z osobnymi regulacjami drewna, wykonany jednocześnie z panelem, a cztery głośniki są bardzo dobre dla wnętrza. Skromna zewnętrzna konstrukcja aparatu pośrednio wykonuje funkcję anty -wąską: nie ma sensu się wyrwać.
Objętość skrzynki odzieżowej nie uderzyła, ale półka rozciąga się na stopy przedniego pasażera. Ogólnie rzecz biorąc, wnętrze jest raczej praktyczne niż wykwintne, ale z pewnym stopniem estetyki. Na przykład taki szczegół - w Jazz jest niesamowita cylindryczna popielniczka, wielkość słoika sody. Autonomiczny, z pokrywką. Stoi w specjalnym gnieździe - możesz go zabrać i zabrać ze sobą.
Dynamika samochodu zadowolona. Acceleration jest pewna i intensywna, ogranicznik działa na rewolucjach 6200-6500. W strumieniu miasta samochód zachowuje się jak energiczna ryba. Bardzo skuteczny wzmacniacz kierownicy, w połączeniu z niewielkim promieniem tury, sprawia, że \u200b\u200bmanewry zaskakująco lekkie. Kierownica nie jest pochwała. Kierownica jest regulowana pod kątem nachylenia, co sprawia, że \u200b\u200bprzegląd urządzeń jest niepokojący dla osoby o dowolnej wysokości.
Silnik o pojemności 1,4 litra nie jest tym, który jest wyposażony w Honda Civic. Jest to zupełnie nowy silnik I-DSI (podwójny i sekwencyjny zapłon) z dwoma świecami na cylindrze, takimi jak bliźniaczka Alfov. Ale tutaj świece wydają iskrę o niewielkim przedziale, który zależy od trybu pracy silnika, który przyczynia się do pełniejszego spalania paliwa i zwiększa gospodarkę i czystość spalin. Pod mottem wszystko jest poszarpane.
Dźwięk silnika jest nieoczekiwany dla samochodu o takich wymiarach z solidnością. Improwizacja rozpoczyna przykład, ale od dwóch i pół tysięcy - pewnego siebie odbiór, przyspieszenie, zmiana ...
Przełączanie jest szczególnie dobre - z krótkimi i wyraźnymi ruchami dźwigni skrzyni biegów - mechaniki pięciu prędkości. (Nieco później pojawi się modyfikacja z wariatorem CVT - z siedmioma przyciskami i przyciskami na kierownicy. Siedem notatek, nie chcę improwizować).
Zarządzanie jazzem to przyjemność. Zauważam, że cały czas próbuję iść na trzeci sprzęt - boli dźwięk wydania jest dobry. Aby pasować do niego, a hamulce są regularnie wyposażone w ABS. Włączył się tylko raz - na zakurzonym asfalcie. Z przyjemnością zauważam doskonałe toczenie i prawie całkowity brak gumowego hałasu.
Z kolei samochód mocno podąża za podaną trajektorią i wcale się nie przewraca. Zawieszenie działa dobrze z mikro -powiązaniem, ale najwyraźniej nie warto nadużywać lotów na szynach i klapach: awaria sprawia, że \u200b\u200bczuł się nieco wcześniej, niż byśmy tego chcieli.
Wreszcie - o przestrzeni inżynierskiej. Ergonomia jest imponująca. Cała szyja materiałów eksploatacyjnych jest łatwo dostępna, po prostu przejdź do regulacji sprzężenia kabla sterującego akceleratora. Kolekcjoner wejściowy jest wykonany z opornego na ciepło plastiku, a filiżanka przednich stojaków zawieszenia jest połączona wzmacniaczem przechodzącym pod dolną krawędzią przedniej szyby. Kaptur jest uderzony solidnym metalicznym dźwiękiem - jak perkusista, uderzający talerze, natychmiast złapał je ręką ...
Bardzo interesujący samochód. A nazwa Jazz najlepiej pasuje. W końcu Real Jazz to muzyka demokratyczna, szczera i emocjonalna.
Tekst: Egor Karpunin
Źródło: Magazyn Motor [nr 6/2002]